Rozprzestrzenianie się koronawirusa powoduje, że coraz więcej osób decyduje się na noszenie maseczek antybakteryjnych co utrudnia rozpoznawanie twarzy przez sztuczną inteligencję.
Taki bieg wydarzeń powoduje, że coraz więcej firm próbuje skomercjalizować swoje oprogramowanie, jednak nie każdy algorytm jest wystarczająco dobry aby sprostać wyzwaniu jakim jest detekcja częściowo zakrytej twarzy.
System rozpoznawania twarzy z częściowym zakryciem
Jak się okazuje technologię do rozpoznawania częściowo zakrytej twarzy opublikowano w 2017 roku przez Doktora habilitowanego Amarjot Singh i jego zespół naukowców z Uniwersytetu Stanford.
Zespół Singha opisał rozpoznawanie częściowo zakrytej twarzy jako niezwykle trudne zadanie dla algorytmów. Ich system został opierał się na porównaniu 14 kluczowych punktów na twarzy. Początkowo sztuczna inteligencja radziła sobie bardzo dobrze, jednak problemy pojawiały się gdy twarz była zbyt zasłonięta okryciem lub na zdjęciu pojawiało się więcej twarzy.
System rozpoznawania twarzy od SensTime
Chińska firma SensTime w zeszłym tygodniu opublikowała informację, że posiada program do rozpoznawania twarzy, który radzi sobie z jej częściowym zakryciem.
System do rozpoznawania twarzy od SensTime ma być dużo precyzyjniejszy niż ten z 2017 gdyż analizuje aż 240 punktów na twarzy wokół nosa, oczu, ust czy nosa.
Ogólnie rzecz biorąc, im więcej danych udostępnimy sztucznej inteligencji tym lepiej ona sobie poradzi z porównanie twarzy. Jednak Yufei Wei, dyrektor marketingu firmy Qingfei Technologies, zajmującej się rozpoznawaniem twarzy, stwierdził, że system rozpoznawania twarzy niekoniecznie zawsze potrzebuje więcej danych – ale dokładniejszych.
Co to może oznaczać? Tyle, że technologia ciągle się rozwija i każde nowe informacje są cenne, a być może wkrótce aby nie być rozpoznanym na ulicach miast będziemy musieli nie tylko zakryć część ale i całą twarz.
źródło: https://www.abacusnews.com/
Dodaj komentarz